...

  • Alojzy

...

05 February 2023 by Alojzy

- Rzeczywiscie. Chyba tak. - Marla kiwneła głowa, z trudem łapiac oddech, zmeczona po krótkim biegu. - Stał tam, przy tym krzaku. - Cie¿ko dyszac, wskazała reka na zmarniała forsycje. Dobry Bo¿e, naprawde straciła kondycje. - Mnie te¿ sie tak wydaje. - Nick spojrzał na puste miejsce na parkingu. - To mo¿e byc tylko zbieg okolicznosci, ¿e kierowca tego samochodu postanowił stad odjechac w chwili, kiedy... - Akurat. - Zmarszczywszy brwi, rozgladał sie naokoło, szukajac jeepa wsród sunacych wolno ulica samochodów. - Cholera! - Kopnał kamien, który potoczył sie pod stojacego nieopodal pontiaca. - Widziałem ju¿ takiego jeepa. Tego wieczora, kiedy Cherise przyszła do mnie do hotelu. Ktos przyjechał po nia takim samochodem. - Nick nie spuszczał wzroku z ulicy, jakby chciał siła woli zmusic uciekiniera do powrotu. - W okolicy sa pewnie dziesiatki czarnych jeepów - powiedziała Marla. Osłaniajac dłonia oczy, patrzyła w strone zachodzacego słonca. -Nie byłoby te¿ nic dziwnego w tym, gdyby ta sama osoba, która przyjechała wtedy po Cherise, pojawiła sie dzis w kosciele. Mo¿e ten samochód nale¿y do jej me¿a albo do jednego z jej przyjaciół, albo do kongregacji. - Mo¿liwe. Ale czy to tylko zbieg okolicznosci, ¿e ten, kto przyjechał tym samochodem, zwiał, skoro tylko sie tu pojawilismy? - Mo¿e. - A mo¿e nie - odparł Nick. Jego dobry nastrój znikł. Znad Pacyfiku zaczeły nadciagac ciemne chmury. - Nie wierze w zbieg okolicznosci. - Ja te¿ nie - przyznała Marla. - Ale czemu ten ktos miałby stad uciekac, zamiast czekac w ukryciu, a¿ stad pójdziemy? 331 - Mo¿e sadził, ¿e własnie jego szukamy. ¯e mamy klucz albo ¿e chcemy włamac sie do srodka. Kto wie? - Nick podszedł do furgonetki i otworzył drzwi - Jedzmy stad. Marla nie oponowała. Nagle ogarneły ja złe przeczucia. Wsiedli do samochodu i ruszyli na południe. Nick niewiele mówił, patrzył na droge ze zmarszczonymi brwiami, sciskajac nerwowo kierownice. - Jestes umówiona z Paterno, tak? - Tak. Mam adres komisariatu. - Marla wyciagneła z torebki wizytówke detektywa. - Wiesz, nikt nie znalazł torebki, która miałam przy sobie w dniu wypadku, wiec nie mam ¿adnego dokumentu potwierdzajacego moja to¿samosc. Nie mam dowodu osobistego, pieniedzy, nic. Zakładam, ¿e miałam w niej prawo jazdy, karty kredytowe, zapewne tak¿e klucze i pilota do drzwi gara¿owych. - Nie znalezli przy tobie torebki? - Nick wjechał na most. Marla patrzyła na spokojne wody oceanu. Na horyzoncie dostrzegła kilka kutrów rybackich i trawlerów. Niebo pociemniało, w strone ladu ciagneły znad oceanu geste, szare chmury. - Tak twierdzi policja, ale w domu tak¿e jej nie

Posted in: Bez kategorii Tagged: idealna kobieca figura, mocno kryjący korektor, najdłuższe paznokcie na świecie,

Najczęściej czytane:

Dwie godziny tam.

Dwie z... Świt jeszcze nie nadszedł. Dopiero jego zapowiedź. Jorge sterował uważnie, mijał łodzie stojące na ... [Read more...]

intymnych miejscach, potem znów uścisk,żar pocałunków, aż wreszcie

poczuła go w sobie jak gorącą, stal, nastąpił spazm, eksplozja rozkoszy, obopólne zaspokojenie, ulga. Leżała oszołomiona, powoli wracając do rzeczywistości, rozkoszując ... [Read more...]

tłuszczu i ledwie się mieszczą za swoimi biurkami.

- Myślę, że spotyka się detektywów we wszystkich rozmiarach - rozstrzygnął tę kwestię Dane. - Postawił lodówkę i spojrzał w kierunku podjazdu. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 pizzeria.sosnowiec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste