Mogę wejść?

  • Alojzy

Mogę wejść?

05 February 2023 by Alojzy

Szefowa agencji uśmiechnęła się do niej ciepło. – Tak, oczywiście. – Wskazała na krzesło stojące przed jej biurkiem i zamknęła brązową teczkę. – Rozgość się. Julianna spojrzała w tym kierunku. Czyżby tam właśnie leżały dokumenty wybranego przez nią małżeństwa? Jeśli Ellen właśnie rozmawiała z Kate, było to bardzo prawdopodobne. Koniecznie musi zajrzeć do środka. Tylko jak to zrobić? – Dziękuję – rzekła, patrząc szefowej prosto w oczy. – Myślałam, że nie znajdziesz dla mnie czasu. Ellen uśmiechnęła się jeszcze szerzej. – Prawdę mówiąc, przyszłaś w idealnym momencie. Sama chciałam do ciebie zadzwonić. – Naprawdę? – Julianna usiadła na krześle. – W jakiej sprawie? – Mam dobrą wiadomość. – Ellen pokiwała z zadowoleniem głową. – Przede wszystkim dostaniesz dodatkowy zasiłek. – Dobry Boże! – Julianna położyła dłoń na piersi. – Mówisz poważnie? – Jasne. No i oczywiście masz zapewnioną opiekę medyczną. Możesz od razu umówić się z doktorem Samuelem. Przypomnij mi, to dam ci przed wyjściem jego wizytówkę. A jeśli chodzi o inne koszty, to będziesz dostawała czeki na początku każdego miesiąca aż do urodzenia dziecka. Przez chwilę Julianna po prostu patrzyła na Ellen, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Koniec z obsługiwaniem wrednych klientów! Koniec z bólem nóg i obrzydliwym zapachem! Kolejny znak. – Dziękuję, Ellen. Bardzo dziękuję. – Wytarła oczy. – Będzie mi dużo łatwiej. – Po to tu jesteśmy. A teraz... – kobieta położyła dłonie na biurku – powiedz, po co przyjechałaś. Julianna spojrzała na nią ostrożnie. Była pewna, że Ellen nie wierzy w tajne księgi Przeznaczenia i za nic by nie pojęła, iż Richard wyrokiem Losu został ofiarowany Juliannie. Gdyby przejrzała jej myśli, natychmiast wyrzuciłaby ją z agencji na zbity pysk. Dlatego Julianna musiała dobrze to rozegrać. Zmarszczyła brwi z nadzieją, że wygląda na zagubioną i pełną wątpliwości. – Podjęłam decyzję – wyrzuciła z siebie. – To znaczy... – głos jej się załamał – chodzi o rodziców dla mojego dziecka. – Spokojnie, kochanie. – Ellen pochyliła się w jej stronę. – Wiem, jakie to dla ciebie trudne. – Tak... Starałam się nie myśleć o sobie, bo... bo wiem, że nie mogę być teraz matką, lecz ci wszyscy ludzie... Tak bardzo mi ich żal. Wiem, że moje dziecko mogłoby uszczęśliwić każde z tych małżeństw, ale... – zawiesiła głos. – Ale spodobała ci się jakaś konkretna para? Ktoś wydał ci się szczególnie odpowiedni? – Ellen uśmiechnęła się, chcąc dodać jej odwagi. – Właśnie. Skąd wiedziałaś? – Zawsze tak jest. To jeden z cudów związanych z adopcją. – Rozpromieniła się jeszcze bardziej. – Kto to taki? – Zanim... – Julianna wzięła głęboki oddech– zanim powiem, chciałabym wiedzieć, na czym polega utajnianie danych. – Jasne. – Ellen skinęła głową i zaczęła omawiać wszystkie możliwości, od adopcji zamkniętej do zupełnie otwartej. W tej pierwszej nie miałaby żadnego kontaktu z osobami, które adoptowały jej dziecko, w

Posted in: Bez kategorii Tagged: dog tybetański, gessica notaro, omlet klasyczny,

Najczęściej czytane:

odwróciła wzrok. Pierwszy z Kozaków padł z wyciem na kolana.

Alec wyszarpnął ostrze z jego ciała i wyszedł naprzeciw nowemu wrogowi. Pierwszy osuwał się już twarzą na ziemię. Drugi nie zamierzał powtarzać błędu kompana. Sięgnął po pistolet. ... [Read more...]

tę na ostry galop. ...

- Dziękuję, że mnie ze sobą zabrałeś. Słyszałam, że poranna przejażdżka to dla ciebie świętość. Przyjrzał jej się z uśmiechem, zadowolony, że tak dobrze trzyma się w siodle. - To prawda - powiedział. - Czasem dopiero po godzinie jazdy konnej nadaję się do kontaktów ze światem. Ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie mam ochoty na towarzystwo. ... [Read more...]

się więc i patrząc mu w oczy, rzekła z przekonaniem: ...

- Nie doceniasz swojej roli. Zaskoczony, przechylił głowę i spojrzał na nią uważnie. Znowu dostrzegł w jej spojrzeniu to, czego nie potrafił nazwać. - To nie tak - rzekł po chwili. - Nie lekceważę swoich obowiązków. Ojciec wychowywał nas w taki sposób, abyśmy rozumieli, że tytuły i zaszczyty nie są nam dane ot tak, po prostu. Musieliśmy na nie zasłużyć. - Pociągnął ją lekko w swoją stronę, by rozbryzgująca się fala nie zmoczyła dołu jej spódnicy. - Dziękuję Bogu, że nie będę rządził. Modlę się, żeby tym razem Alice urodziła syna. Ponieważ nie jestem następcą tronu, nie muszę traktować siebie z absolutną powagą. Ale to nie znaczy, że nie traktuję poważnie Cordiny i obowiązków. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 pizzeria.sosnowiec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste