syna. Pia popatrzyła na jego wyglansowane pantofle.
Dzisiejszy dzień z pewnością je nadweręży. Biegła obok Federica. Książę przytrzymywał na biodrze piszczącego z radości Paola, Arturo pędził przodem. Mimo wysiłku było jej radośnie i lekko na sercu. Ciepłe krople deszczu padały na twarz. W wilgotnym powietrzu zapach rozkwitłych róż wydawał się jeszcze bardziej intensywny i upajający. Dobiegli do końca ogrodu. Za żywopłotem i żwirowaną ścieżką ciągnęły się zielone trawniki. Arturo biegł dalej. W cieniu dwóch rozłożystych drzew Pia zobaczyła huśtawki. Zimozielone rośliny i iglaki osłaniały teren, ukrywając go przed oczami ciekawskich. Tej części ogrodu nie widać ani z pałacu, ani z ulic biegnących wzdłuż kutego ogrodzenia. - Jakie zaciszne miejsce - zachwyciła się. - Myślałam, że w pałacu wszystko jest widoczne jak na dłoni. - Niespodzianka, co? - odparł Federico, stawiając Paola na ziemi i obserwując, jak malec biegnie do huśtawki. - Mojej mamie bardzo zależało, byśmy mieli normalne dzieciństwo. Starała się trzymać nas z dala od kamer. To miejsce to jej zasługa. Z nim wiąże się najwięcej wspomnień. Antony i ja spędziliśmy tu niemal całe dzieciństwo. Później przyszła pora na Stefana, choć on wolał spacery po ogrodzie. - A twoja siostra? Federico wzruszył ramionami i zaczął bujać Paola. R S - Isabella od dziecka siedziała z nosem w książkach. Gdy tu przychodziła, nie bawiła się, tylko czytała. Zazwyczaj jednak przesiadywała w starej części pałacu. Arturo huśtał się wysoko, krzycząc z radości. Odchylił głowę i uniósł buzię do nieba. Pia uśmiechała się, ale w głębi duszy poczuła ukłucie zazdrości. Jakże inaczej wyglądało jej dzieciństwo! Ile by dała, by tak jak Isabella mieć jakieś miejsce tylko dla siebie, swój azyl. Patrzyła na Artura. Chłopiec starał się rozbujać huśtawkę jeszcze bardziej. Wznosił się coraz wyżej. Pia zerknęła na księcia. Paolo domagał się, by i jego rozbujać tak wysoko. - Mieliście wspaniałą mamę - powiedziała do Federica. - Cudowną. Ciągle mi jej brakuje. Byłem na studiach, kiedy zmarła. O wiele za wcześnie. - Zniżył głos, by chłopcy go nie słyszeli. - Nie wyobrażam sobie, jak bym się czuł, gdybym był wtedy w ich wieku. Moje życie byłoby zupełnie inne. - Twój ojciec uczyniłby wszystko, byś miał dobre dzieciństwo - powiedziała z przekonaniem. - Choć jedna osoba nie jest w stanie zastąpić obojga rodziców. Ale jestem pewna, że twój tata zrobiłby to samo, co ty robisz dla swoich dzieci. Umiałbyś to docenić, tak jak kiedyś będą ci wdzięczni twoi synowie. Federico spuścił głowę i sposępniał. Bolało go, że jego synowie wychowują się bez matki. Nagły krzyk Artura wyrwał go z zamyślenia. Nim Pia zdążyła zorientować się, co się dzieje, Federico rzucił się do przodu.